Dawid Jakubowski – Sieroty po Baader-Meinhof , czyli totalitaryzm swobodnie straszy w sieci przy wsparciu lewicy.pl
Pod adresem http://lewica.pl/?s=advert znalazłem interesujący news:
Powstała strona o partyzantce miejskiej
W sieci pojawiła się strona o lewicowych grupach partyzantki miejskiej.
Można na niej poczytać między innymi o Frakcji Czerwonej Armii i polskiej grupie anarchistycznej Ludowy Front Wyzwolenia.
Dostępna jest pod adresem:
www.baader-meinhof.org.pl
Jak piszą jej autorzy:
"Strona Baader-Meinhof powstała aby popularyzować wiedzę na temat lewicowych i antyimperialistycznych organizacji partyzantki miejskiej.W założeniu ma ona charakter informacyjno-historyczny.
Z jednej strony chcemy przybliżyć polskiemu czytelnikowi fakt istnienia szerokiego spektrum organizacji zbrojnych, które wyłoniły się na Zachodzie (i nie tylko) na fali wielkich ruchów społecznych w latach 60/70 z drugiej zaś informować na bieżąco o aktualnych akcjach grup kontynuujących współcześnie tradycję zbrojnego oporu.
Działalność tego typu organizacji, ich wewnętrzna dynamika oraz związek z bieżącym kontekstem walk społecznych wciąż pozostaje w Polsce znany w zbyt małym stopniu.
Dlatego chcielibyśmy ukazać również - tak często negowany w pobieżnych ocenach oraz przy braku profesjonalnych opracowań - ścisły związek jaki zachodził i zachodzi nadal między masowym ruchem rewolucyjnym a podziemnymi grupami zbrojnym."
Jednak bliższe zapoznanie się ze stroną wskazuje, że nie mamy w żadnym razie do czynienia ze stroną o charakterze „informacyjno-historycznym”. Oto co milsze treści propagowane przez autorów portalu w dziale poświęconym polskiej partyzantce miejskiej:
Zwracamy się do wszystkich anarchistów z gorącym apelem o efektywną współpracę. Będąc nie przystosowanym nie czuj się z tym źle. Nie naginaj się do ogólnie przyjętych norm społecznych. Z tego powszechnego syfu wywalcz coś dla siebie, z pominięciem państwowych urzędów. Bomby, kamienie czy butelki z benzyną, oto jedyne środki wyrazu. Nie próbuj krytykować systemu pozostając w oficjalnym układzie. Wszelkie konwencje to śmierć rewolucji. Będąc nie akceptowanym zostaw to cholerne społeczeństwo samemu sobie. Wykończy się samo. Wyciągnij z tego bagna coś dla siebie i sobie podobnym. Walcz razem z nami o autonomiczną gminę, miejsce poza państwową kontrolą. Do diabła z Polską i jej cholernym społeczeństwem. Życzymy wszystkim politykom, aby wreszcie udało im się pozjadać wzajemnie w parlamencie na oczach zdurniałego społeczeństwa. Życzymy temu krajowi wszystkiego najgorszego: strajków, inflacji, recesji i walk ulicznych.
Precz z tą powszechną szarzyzną, niech żyje czerwony ogień koktajlów mołotowa!!!
Tworzymy luźne środowisko propagujące czerwoną przemoc, jako metodę propagandy rewolucyjnej, jak i bierzącej walki z represyjnym państwem. W pełni wykorzystujemy udogodnienia konstytucyjnej demokracji, rozdzielając strukturę LFW na dwie odrębne części. Pierwsza: Ludowy Front Wyzwolenia, jako instrument legalnej walki politycznej, utrzymujący bieżący kontakt z wybranymi przez nas klasami społecznymi. Druga: konspirowane grupy i jednostki walczące z bronią w ręku w ścisłej konspiracji, nawet przed polityczną strukturą LFW. Podziemne środowisko nazywamy ARMIĄ. Tak więc, propaganda, pikiety, edycje naszej prasy, to funkcje LFW, zaś zamachy bombowe i akcje bojówkarskie leżą w kompetencjach autonomicznych bojówek ARMII. Zasadniczo więc, rola bojówek sprowadza się li tylko do propagandowego wzmacniania działalności politycznych środowisk LFW.
NIE MA W TYM KRAJU TAKIEJ RZECZY, KTÓREJ NIE BYŁO BY WARTO WYSADZIĆ W POWIETRZE W IMIĘ WOLNEJ AUTONOMICZNEJ GMINY WOLNEJ OD SPOŁECZNEGO CIŚNIENIA
Zapewne każdy czytelnik dostrzeże, że zachowanie sekty anarchistycznej LFW, to nic innego jak wzywanie do szeroko zakrojonej działalności terrorystycznej i bardzo wyraźnie łamie ono artykuł 13 konstytucji, także w działalności praktycznej, nie tylko w teorii, jeśli zwrócimy uwagę na listę „zasług”, którymi organizacja ta się chełpi.
Czytając takie rzeczy coraz bardziej uświadamiam sobie nieuczciwość stawiania zarzutów ludziom, mającym jedynie przekonania komunistyczne i nie dążącym do mordowania z powodu poglądów. Ludzie często kierują zarzuty pod niewłaściwy adres. Pamiętam alarm jaki w środowiskach prawicowych wywołała działalność portalu Lewica bez Cenzury. Uważam, że działalność tego portalu miała bardzo różne strony. Można krytykować błędy i niesłuszne czy niesprawiedliwe poglądy, które mają prawo zdarzyć się każdemu człowiekowi. Można wypominać skandalizujące zachowania, pisać polemiki. Osobiście mając powiązania rodzinne z człowiekiem zabitym w Katyniu śmiem twierdzić iż wszyscy zapomnieli w tym dyskursie dotyczącym wymienionego portalu o jednej najważniejszej sprawie. Niezależnie od skandalizującego wymiaru fragmentów tekstu, nikt tym ofiarom już życia nie wróci. Jednak, gdy nie dostrzega się kto naprawdę praktykuje terror i jest z tego dumny, mogę to nazwać jedynie niedowidzeniem i dowodem słabości polskich elit i mediów, a przede wszystkim służb specjalnych i prokuratury.
Jest to wyraz niebywałej indolencji całego państwa i graniczącej z absurdem podwójnej moralności – niech prawo zniszczy portal, który nie spowodował w rzeczywistości ani jednego cierpienia ludzkiego, toleruje zaś tych, którzy mają spore osiągnięcia w praktykowaniu terroryzmu – duchowe sieroty po rzeczywistych pozbawionych skrupułów mordercach – Siergieju Nieczajewie, Martinie Łacisie - rzeczywistym animatorze terroru w WCzK, nie przebierającym w środkach Lwie Trockim, czy Józefie Stalinie by dojść wreszcie w czasach bliższych nam do działalności duetu Hugo Baader – Ulrike Meinhof.
Kiedy prawo polskie wreszcie zadziała – ilu ludzi ma zginąć wskutek działalności nawołującego do zbrodni portalu?
Komentarze